Kiedy miałam 9 lat po raz
pierwszy wylądowałam w szpitalu. To już były początki Crohna, ale lekarze
jeszcze tego wiedzieli. Podejrzewano zatrucie salmonellą, bo objawy były
podobne, ale dziwne było, że wszyscy jedli to samo a objawy miałam tylko ja.
Nikt nie znał dobrej odpowiedzi na to pytanie.
poniedziałek, 10 września 2018
piątek, 7 września 2018
Przygotowania do konferencji
Życie pisze piękne scenariusze.
Jest miejsce na dramat, radość i szarą codzienność. Moje życie naznaczyła rodzinna
historia sięgająca kilka pokoleń wstecz. Nie obawiajcie się, nie będę snuć tak
odległych opowieści. Chcę Wam opowiedzieć o mojej babci, Janinie Leloch, która
w lutym 1940 roku była wywieziona na Syberię. To była najdłuższa i
najtrudniejsza podróż jej życia.
piątek, 18 maja 2018
Życiowe przykrości
Każdy z nas ma inne granice odporności na stres. Kiedy otoczymy
się ludźmi nieszczęśliwymi prędzej czy później zaczną ściągać nas w otchłań
smutku i depresji. W moim życiu okazałam dużo serca i wiele tolerancji, nawet w
stosunku do osób, które wobec mnie miały tylko krytyczny stosunek. Nie wspomnę
o wsparciu, którego udzielałam, otrzymując w zamian obraźliwe uwagi.
wtorek, 15 maja 2018
Wystawa wnętrz w Mediolanie
piątek, 11 maja 2018
Radość chwili
Mam wiele pasji, a jedną z nich jest
taniec. Ostatnio mój kolega zaprosił mnie na bal. Wytańczyłam się jak szalona.
W życiu robiłam przeróżne kursy, w tym właśnie tańca. Kiedy słyszę muzykę,
czuję że czas się zatrzymał i w tym momencie nic innego dla mnie nie istnieje.
To jak zakochanie, tyle że w muzyce. Ona towarzyszy mi od zawsze – gdy będąc
nastolatką spędzałam w szpitalu mnóstwo czasu, radio miałam przy sobie.
Cierpienie wzmogło we mnie zadowolenie z drobnych rzeczy i bardziej kocham
życie. Słuchając muzyki wpadam w trans, zamykam oczy i odpływam.
wtorek, 8 maja 2018
Siła przyjaźni
Madzia i ja znamy się jeszcze z liceum. Nasza znajomość ma
długą historię. Pierwsze imprezy, wspólnie przeżywane pierwsze związki - wtedy
poważne i na zabój, ale z perspektywy czasu trochę dziecinne i śmieszne. Przez
te wszystkie lata połączyły nas różne doświadczenia, a jednym z nich jest
choroba. Dziś nasza przyjaźń jest silniejsza.
poniedziałek, 30 kwietnia 2018
Uspokajająca otchłań nocnego nieba
Kiedy wpadam w wir zadań i obowiązków potrafię stracić kontakt z rzeczywistością. Jeśli nie wyznaczę sobie czasu na relaks, jogę, obserwację zachodu słońca czy rozgwieżdżonego nieba, zapominam o tych ważnych drobiazgach, które są esencją życia. Moje życie jest ciągłą zmianą. Nieustannie jestem w podróży i mam więcej pomysłów, niż można zrealizować. Mam prosty sposób na wyciszenie się, a jest nim obserwacja nieba i gwiazd. Uwielbiam leżeć i patrzeć w nie. W kosmosie panuje swoisty spokój i rytm, wszystko ma swoje miejsce. Obserwacja jest dla mnie fascynująca. Jako projektantka wnętrz najbardziej lubię mieszkania na ostatnim piętrze, takie z oknem w dachu, bo stamtąd można godzinami patrzeć w niebo niezależnie od pogody, która w Polsce nie pozwala na dowolne wyjście z kocem na plażę, do parku, do lasu czy gdziekolwiek indziej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)