wtorek, 24 października 2017

Niepełnosprawni w Ameryce

Wstałam rano i moja głowa znów była ciężka. Powiedziałam sobie „Nie, tak nie może być. Przecież żyję, jest piękna pogoda. Jestem w raju.” Włączyłam radio i otworzyłam drzwi na balkon, żeby wpuścić słońce do domu. Z lodówki wyjęłam maliny i kozie mleko, które dodałam do bezglutenowych płatków owsianych. Zjadłam śniadanie i mimo smutku postanowiłam rozpocząć dzień dla siebie. To miał być dzień bez z góry narzuconych zadań, aby pozbyć się uczucia ciężkiej głowy, która procesowała jakieś nieprzyjemne wydarzenia z niedalekiej przeszłości, powodując mój obniżony nastrój. Postanowiłam iść nastrojowi na przekór i wszystko zamieniać w uśmiech. Tak się zaczął odkrywczy dzień.

wtorek, 17 października 2017

Śnieżnobiały uśmiech

Urodziłam się, żeby się uśmiechać. Czyż nie jest wspaniałe działać tak, aby doświadczać jak najwięcej tych radosnych chwil? Dobre ciasto, basen, rozmowa z przyjaciółką, joga, każdemu co innego daje radość w życiu. W USA uśmiech to podstawa. Czasem mówi się, że jest on sztuczny, ale lepiej taki niż go brak.