wtorek, 8 maja 2018

Siła przyjaźni


Madzia i ja znamy się jeszcze z liceum. Nasza znajomość ma długą historię. Pierwsze imprezy, wspólnie przeżywane pierwsze związki - wtedy poważne i na zabój, ale z perspektywy czasu trochę dziecinne i śmieszne. Przez te wszystkie lata połączyły nas różne doświadczenia, a jednym z nich jest choroba. Dziś nasza przyjaźń jest silniejsza.



Madzia od kilku lat zmaga się z neuroboreliozą. Do tego doszły dolegliwości reumatyczne i zapalenie stawów. Mimo cierpienia uśmiech na jej twarzy nie gaśnie. Ostatnie lata były na niej szczególnie trudne. To była wręcz walka na granicy życia i śmierci, ale jej silna osobowość wybrała życie. Kiedy sytuacja została opanowana po długim leczeniu i wielu kryzysach Madzia wreszcie mogła wyjechać ze swoim ukochanym na wymarzone wakacje do Dubaju. Oboje mieli pełno planów: koncert Jennifer Lopez, zwiedzanie i zakupy. Jednak zamiast oczekiwanych rozrywek zaczęły się środki przeciwbólowe i leżenie. Mimo złego samopoczucia Magda nie zrezygnowała z wakacji. Jednak zaraz po powrocie trafiła do szpitala, do tego samego w którym widziałyśmy się kilka miesięcy wcześniej w trakcie jej poprzedniego pobytu. Wtedy miała już za sobą krytyczne chwile, łącznie z zapaleniem mózgu. Ten ciężki czas bólu i przykucia do łóżka Madzia przetrwała lepiej dzięki wsparciu bliskich i cudownej rodziny.

Właśnie dzięki nim miała siłę myśleć o walce o kolejny dzień. Pamiętam, że rozmawiałyśmy o jej planach wyjazdowych i radości, bo będzie w stanie samodzielnie wejść do samolotu. Udało się, ale powrót do formy był krótki i historia zatoczyła koło. Znowu widziałyśmy się w szpitalu. :(

Dziś Madzia jest w domu gdzie dalej się leczy i szuka informacji na temat niekonwencjonalnych metod leczenia. Nasze ostatnie spotkanie spędziłyśmy z kroplówkami i śmiałyśmy się, chociaż Magda była jeszcze obolała. Zamiast kieliszka wódki miałyśmy witaminę C dożylnie.  Teraz czekamy aż Magda stanie na nogi, bo mamy już plany wspólnych wyjazdów, które mają poprawić jej i moje zdrowie.

1 komentarz: