Ilu nas tu jest, tyle historii i powodów stomii. Nawet ta sama choroba
z nazwy ma inny przebieg u każdego z nas. Włożeni pod to samo
oznaczenie ICD-10 mamy nieco inne objawy, przebieg choroby i wdrożone
leczenie. Statystycznie najczęściej za stomią stoi choroba nowotworowa układu
pokarmowego lub moczowego, potem choroby zapalne jelit itd. Wszyscy to
doskonale znamy. Stomik, którego poznałam niedawno jest wyjątkowy w naszym
gronie.
Jakie macie pierwsze skojarzenie z Hiszpanią? Wyobrażam sobie jak
wielu z Was myśli właśnie „corrida”. To nieodłączny element tamtejszej
kultury choć dla nas bardzo kontrowersyjny. Miałam okazję widzieć na żywo to
przedstawienie, wydarzenie…? Trudno mi znaleźć właściwe słowa do opisu bo nie
rozumiem corridy. Nie oceniam, to nie moja rola, po prostu nie rozumiem.
Widziałam taką walkę z bykiem i płakałam. Miałam wtedy 19 lat i mniej
znałam ten świat ale to nie znaczy, że wybiorę się tam, aby sprawdzić własne
emocje siedząc ponownie na trybunach.
Raz w roku corridę poprzedza encierro czyli wyścig byków. W trakcie
lipcowego święta wyłącza się ze zwykłego ruchu część ulic. Wzdłuż nich powstają
drewniane płoty wyznaczające trasę na arenę, na której odbędzie się finał dnia,
walki torreadorów z bykami. Ogrodzenie pełni też funkcję schronienia dla
ludzi biegnących przed bykami bo emocji byłoby za mało gdyby ten wyścig
dotyczył tylko zwierząt. Już sama ucieczka przed tymi olbrzymimi zwierzętami
jest niebezpieczna a zagrożenie rośnie wraz ze zbliżaniem się do mety bo
ogrodzenia się zwężają, poziom adrenaliny i zmęczenia sięgają zenitu
u ludzi. To tu najczęściej zdarzają się wypadki, także śmiertelne. Chwila
nieuwagi może kosztować życie, bo upadek równa się stratowaniu przez
zestresowane zwierzęta. Ilość wypadków maleje z roku na rok ponieważ wprowadza
się pewne zmiany w organizacji oraz stosuje restrykcyjne przepisy, jak
choćby zakaz udziału po spożyciu alkoholu, jednak zawsze istnieje ryzyko
wypadku. Takiemu wypadkowi uległ właśnie mój znajomy. Uciekając przed bykiem
został wzięty na rogi. Jeden z nich wbił się w odbyt i uczynił
na tyle uszkodzeń, że skończyło się tylko na wyłonieniu stomii ale sytuacja
była bardzo poważna i zagrażająca życiu.
Nie oceniam ale… Ciekawa jestem Waszego
zdania. Czy zawsze warto ryzykować?
jest powiedzenie kto nie ryzykuje ten nie zyskuje... kazdy w sobie musi zwazyc za i przeciw by tak ryzykować najczesciej sa to potłuczenia i połamania (kto bardziej delikatny) wiec mysle ze mimo ze mozna nawet zginac to mozna ryzykować, to masz ja ze skokami na linie. tez mozesz zginąc albo byc zparalizowanym a jednak skaczesz :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń