środa, 3 stycznia 2018

Życie z Crohnem

Co znaczy chorować na Crohna? Jak wygląda życie chorego? Dlaczego chorujemy? Czym jest choroba psychosomatyczna? Czym jest depresja? Czuję więcej, czuję inaczej… 

Od dziecka byłam narażona na stres i trudności w komunikowaniu się w naszej rodzinie. Wynikało to z wielu błędów popełnionych w przeszłości i nawarstwiających się z czasem. Świadomość pokoleniowa -1. 

Różne problemy zamiast się rozwiązywać, kumulowały się. W efekcie nie było miejsca na pozytywne emocje i rozwój wrażliwości. Z drugiej strony, bo jak w każdej sytuacji nie wszystko było złe, otrzymywałam w domu bezwarunkową miłość. Mimo tego przez całe życie uciekałam z domu. Nie wiedziałam nigdy czym są zrównoważone emocje w rodzinie. Moja mama od dziecka cierpi na depresję i miewała czasem niekontrolowane wybuchy złości. Bardzo się tego bałam, a z czasem depresja przeszła i na mnie. Mój ojciec też miał tendencję do wybuchów, bo tłumił emocje i wreszcie musiały o sobie dać znać. Ja będąc dzieckiem dużo płakałam, czułam bezradność i smutek. Radość odnajdywałam w pasjach realizowanych poza domem. Wtedy na moich ustach stale gościł uśmiech. Stany emocjonalne moich rodziców i brak umiejętności prawidłowego wyrażania emocji przeszedł na mnie. Budziłam się zła, miałam chwiejne nastroje. Przyszedł moment, że miałam dość i czułam, że jeszcze chwila i po prostu zejdzie ze mnie powietrze, nie miałam wystarczającej motywacji do życia. Kiedy zmarł mój ojciec wylądowałam na pogotowiu wijąc się z bólu. To był ostatni moment na ratowanie się. Postanowiłam wyjechać i zmienić swoje życie. Mijają już dwa lata mojej podróży i prawie w pełni stanęłam na nogi. Nigdy nie poddawałam się, zawsze chcę coś zmienić, żeby było lepiej.



Dziś już wiem, że obcowanie z ludźmi chorymi wymaga dużej cierpliwości, bo jedna drobna sytuacja może wywołać niepotrzebnie silne emocje, wynikające z lęków. Wiele osób wśród nas żyje z depresją lub innymi zaburzeniami, które nie są zdiagnozowane. Więc jeśli zastanawiasz się czemu ktoś w Twoim otoczeniu ma zmienne nastroje i bywa opryskliwy, może nie mieć świadomości, że wymaga pomocy i fachowego wsparcia. Otwarcie mogę powiedzieć, że sama doświadczyłam pokoleniowej depresji. W Polsce to dość częste zjawisko. Wiedząc jak wyglądają wybuchy niekontrolowanych emocji starałam się je blokować, ale ciągle odczuwałam wewnętrzne napięcie, więc musiałam radzić sobie inaczej. Kiedy podczas sesji terapeutycznej zostałam „odmrożona” z emocji wszystko, co tłumiłam latami wylało się ze mnie. To była trudna lekcja, ale wiem już, że emocji nie można ukrywać, bo zamknięcie w sobie nie przynosi nic dobrego. Negatywny efekt przynosi też niekontrolowane wyrzucanie ich z siebie, bo wtedy łatwo zranić wszystkich wokół. Cała nasza rodzina była dotknięta chorobą i przez lata żyliśmy w cieniu depresji zamiast zwalczyć ją. Emocje tłumione latami wychodzą z nas w postaci chorób. A tego przecież nie chcemy. Teraz już wiem jak ważna jest synergia duszy i ciała. Drogę, którą przeszłam opisuję w książce. Życie z Bogiem w sercu daje mi wewnętrzny spokój. Nie wszystko jest pod naszą kontrolą, reszta jest w rękach Stwórcy. Bez miłości życie nie ma sensu. Pokochajmy siebie i zadbajmy o własne potrzeby, aby lepiej i skuteczniej zająć się innymi ludźmi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz