Ilu nas tu jest, tyle historii i powodów stomii. Nawet ta sama choroba
z nazwy ma inny przebieg u każdego z nas. Włożeni pod to samo
oznaczenie ICD-10 mamy nieco inne objawy, przebieg choroby i wdrożone
leczenie. Statystycznie najczęściej za stomią stoi choroba nowotworowa układu
pokarmowego lub moczowego, potem choroby zapalne jelit itd. Wszyscy to
doskonale znamy. Stomik, którego poznałam niedawno jest wyjątkowy w naszym
gronie.
wtorek, 25 kwietnia 2017
czwartek, 20 kwietnia 2017
Zapalenie oka
Od jakiegoś
czasu jestem znowu w tropikach. Zmiana klimatu nie mogła się odbyć bez
wpływu na moje zdrowie bo odporności nie mam jednak najlepszej. Choroba Crohna
ma związek z system autoimmunologicznym więc trudno się dziwić. Pracuję
nad poprawą ale jak wiadomo nie od razu Rzym zbudowali więc uparcie działam choć
muszę się pogodzić z pewnymi kłopotami po drodze.
poniedziałek, 10 kwietnia 2017
Od wojowniczki do pacyfistki
Lista powodów, z jakich wyłania się stomię jest długa. W moim
przypadku przyczyną była choroba Leśniowskiego-Crohna. Mimo 18. lat, które
minęły od operacji nadal mam przetoki w pozostawionym kikucie jelita
grubego. Moje własne jelito stało się moim największym wrogiem, organ zwrócił się przeciwko
mnie i rozpoczęła się otwarta wojna. Ciężko mówić o moim zwycięstwie
bo z chorobą zmagam się w dalszym ciągu. Mam poczucie, że razem
z operacją i usunięciem fragmentu mnie, coś we mnie pękło. Groziła mi
śmierć bo jelito perforowało, byłam operowana w trybie pilnym. Kilka
miesięcy potem powikłania, kolejne tortury a ja, jak żołnierz na froncie, walczyłam z własnym organem. Jak to jest, że w gruncie rzeczy
niszczyłam samą siebie? Okazuje się, że ma to duży związek z emocjami,
stanem umysłu, relacjami w rodzinie.
Oddałam dowodzenie w tej wojnie fachowcom: ciało - lekarzom, emocje - terapeutom, medytacji poddałam duszę. Sama starałam się stać własnym
przewodnikiem aby w tym labiryncie odnaleźć spokój, harmonię i oczyścić
się z nadmiaru złych emocji, które wcześniej w sobie dusiłam nie zwracając uwagi na
sygnały płynące z ciała. Czy wygrałam tę wojnę? Czuję, że tak bo nie
zanurzam się w problemach ale oczyszczam się z tego, co nazbierało
się przez lata. Jest to proces długi i żmudny jednak wewnętrzny spokój
i akceptacja oraz pogodzenie się ze stomią i na to, jaka jestem pokazują,
że jestem na właściwej ścieżce. Może zmiany w ciele są czasem nieodwracalne
ale to jest już za nami, to już tylko przeszłość, która jest tylko punktem
wyjścia do zbudowania lepszego tu i teraz. Taka zmiana myślenia jest
olbrzymim wysiłkiem i zapowiada ciężką pracę, ale cóż mamy piękniejszego
niż dar życia? Pokochajmy siebie i działajmy na własną korzyść, nie
szkodę.
Stomicy są tak samo piękni jak inni
ludzie. Nie ma znaczenia czy jesteśmy zdrowi, czy chorzy i na co. Ważne,
aby nie toczyć wojny z samym sobą tylko uświadomić sobie wszystkie emocje,
oczyścić przeszłość, wyeliminować destrukcyjne zachowania i cieszyć się tym, co jest tu i teraz. Zwycięstwem nie jest ciągła walka ale osiągnięcie stoickiego
spokoju bo nasze ciało będzie bardziej zrelaksowane. Nie oznacza to bierności ale
świadomość, że każda decyzja jest naszym wyborem i ma swoje konsekwencje.
Podejdźmy do samych siebie holistycznie, leczmy ciało, emocje i duszę.
Subskrybuj:
Posty (Atom)