poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Od wojowniczki do pacyfistki




Lista powodów, z jakich wyłania się stomię jest długa. W moim przypadku przyczyną była choroba Leśniowskiego-Crohna. Mimo 18. lat, które minęły od operacji nadal mam przetoki w pozostawionym kikucie jelita grubego. Moje własne jelito stało się moim największym wrogiem, organ zwrócił się przeciwko mnie i rozpoczęła się otwarta wojna. Ciężko mówić o moim zwycięstwie bo z chorobą zmagam się w dalszym ciągu. Mam poczucie, że razem z operacją i usunięciem fragmentu mnie, coś we mnie pękło. Groziła mi śmierć bo jelito perforowało, byłam operowana w trybie pilnym. Kilka miesięcy potem powikłania, kolejne tortury a ja, jak żołnierz na froncie, walczyłam z własnym organem. Jak to jest, że w gruncie rzeczy niszczyłam samą siebie? Okazuje się, że ma to duży związek z emocjami, stanem umysłu, relacjami w rodzinie.

Oddałam dowodzenie w tej wojnie fachowcom: ciało - lekarzom, emocje - terapeutom, medytacji poddałam duszę. Sama starałam się stać własnym przewodnikiem aby w tym labiryncie odnaleźć spokój, harmonię i oczyścić się z nadmiaru złych emocji, które wcześniej w sobie dusiłam nie zwracając uwagi na sygnały płynące z ciała. Czy wygrałam tę wojnę? Czuję, że tak bo nie zanurzam się w problemach ale oczyszczam się z tego, co nazbierało się przez lata. Jest to proces długi i żmudny jednak wewnętrzny spokój i akceptacja oraz pogodzenie się ze stomią i na to, jaka jestem pokazują, że jestem na właściwej ścieżce. Może zmiany w ciele są czasem nieodwracalne ale to jest już za nami, to już tylko przeszłość, która jest tylko punktem wyjścia do zbudowania lepszego tu i teraz. Taka zmiana myślenia jest olbrzymim wysiłkiem i zapowiada ciężką pracę, ale cóż mamy piękniejszego niż dar życia? Pokochajmy siebie i działajmy na własną korzyść, nie szkodę.

Stomicy są tak samo piękni jak inni ludzie. Nie ma znaczenia czy jesteśmy zdrowi, czy chorzy i na co. Ważne, aby nie toczyć wojny z samym sobą tylko uświadomić sobie wszystkie emocje, oczyścić przeszłość, wyeliminować destrukcyjne zachowania i cieszyć się tym, co jest tu i teraz. Zwycięstwem nie jest ciągła walka ale osiągnięcie stoickiego spokoju bo nasze ciało będzie bardziej zrelaksowane. Nie oznacza to bierności ale świadomość, że każda decyzja jest naszym wyborem i ma swoje konsekwencje. Podejdźmy do samych siebie holistycznie, leczmy ciało, emocje i duszę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz