poniedziałek, 28 marca 2016

„Święta Wielkanocne”


Święta to czas na chwile przystanku i refleksji. W tym roku spędzam Wielkanoc w Sopocie, w rodzinnym gronie. Ostatnio przechodziliśmy dość trudny czas. Zeszłe święta były dla mnie bardzo smutne, mimo najszczerszych chęci i wspaniałego grona rodzinnego ze strony taty. W tym roku wszyscy dochodzą do siebie. Powoli oswajają się ze stratą bliskich. Wierzę, że mój zmarły tata wraz ciocią oraz resztą członków rodziny ze strony rodziców mają również swoje święta, gdzieś po tej drugiej stronie. W tym roku zjechała się do nas rodzina ze strony mamy. Przyjechała między innymi moja ciocia, która kiedyś opiekowała się mną, kiedy mieszkaliśmy w Londynie. Wspomina, że byłam jak miś koala, który jak się przyklei to nie puszcza. Podobno byłam bardzo przytulaśna. Wspominałyśmy jak to kiedyś ciocia pomyliła się i usmażyła wątróbkę na tranie. My z siostrą zajadałyśmy się z apetytem, bo uwielbiałyśmy tran. Ciocia pochodzi z Bielska Podlaskiego. Cztery miesiące temu pochowaliśmy mamę cioci, czyli siostrę mojej babci od strony mamy, która również mieszkała jakiś czas z nami w Londynie i opiekowała się mną. Obydwie dały mi bardzo duże pokłady ciepła czego życzę każdemu. Takie momenty wspominam zawsze z radością w sercu. Wracając do teraźniejszości od dwóch dni rodzina szaleje i prawie nie wychodzi z kuchni. Jest również z nami wujek czyli brat mojej mamy wraz z żoną i kuzynem.
Moja rola jest rolą obserwatora. Dochodzę do siebie, ponieważ miałam swoje przygody i jestem dopiero co po operacji. Jak mnie coś boli to się po prostu nie męczę i uśmierzam ból, bo cierpienie jest całkowicie zbędne. Jestem za legalizacją marihuany jako substancją przeciwbólową. Ze względu na mój stan zdrowia raczej próbuję niż się najadam.



Nasze Menu na śniadanie:
Sałatka jarzynowa, jajka faszerowane, boczek pieczony domowej roboty, pasztet z zająca i perliczki, dojadamy śledzie w oleju (resztki z Wielkiego Piątku ),  jajka święcone, kiełbasa podlaska, szynka z prywatnej ubojni, chrzan z ogrodu z Bielska własnoręcznie tarty, krakersy upieczone w domu z czarnuszką i żółtym serem oraz pasztet z gęsich wątróbek foie gras.



Obiad:
Żurek z białą kiełbasą 
Kurczaki zagrodowe faszerowane 
Sałata z francuskim dresingiem, z gruszkami i pestkami dyni

Szykuje się obżarstwo jak zawsze a  do tego czekamy na zająca, który mam nadzieje, że i u Was zawita

Moi drodzy Życzę Wam przede wszystkim dużo zdrowia, szczęścia i miłości.
 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz