W ostatnim czasie brakowało mi wrażeń, postanowiłam coś z
tym zrobić i postawiłam na Escape Room, czyli grę polegającą na rozwiązywaniu
zadań logicznych i zręcznościowych, które mają na celu doprowadzić do
wydostania się z pułapki.
Zawsze lubiłam rywalizację w formie gier. Jako dziecko
grałam sporo na Game Boy’u czy na podłączanym do telewizora Nintendo. Była to
dla mnie idealna forma spędzania wolnego czasu, szczególnie podczas choroby.
W podstawówce ze względu na chorobę nie chodziłam do szkoły
i uczestniczyłam w indywidualnym toku nauczania. Dużo czasu spędzałam w domu. W
tym czasie z moją przyjaciółką grałyśmy na komputerze w „Alone in the
Dark". Uwielbiałyśmy przesiadywać całymi wieczorami w pokoju, aż wreszcie
udało się nam ukończyć tę wzbudzającą grozę grę.
W liceum grałam z kolegami w „Street fighter’a", czyli
grę komputerową polegającą na prowadzeniu walk między postaciami. W prawie
każdej walce mój zawodnik kończył znokautowany, padając na ziemię jak mucha.
Niespecjalnie się tym jednak przejmowałam, ponieważ była to tylko gra. Lubiłam
również „Donkey Kong’a”, w którym zawsze udawało mi się zebrać dużo bananów dla
mojego małpiszona. Przeprowadzałam go bezpiecznie przez różne trudności i tym
sposobem przeważnie ogrywałam resztę znajomych.
Studiując we Włoszech, miałam dużo czasu na podpatrzenie
lokalnych zwyczajów dotyczących gier. Dużą popularnością cieszyły się te o
tematyce piłkarskiej. Osobiście, najchętniej jednak chodziłam na karaoke. Z
kolei przebywając w Stanach Zjednoczonych, zwróciłam uwagę na dużą różnorodność
dostępnych gier. Ekrany z podłączonymi konsolami były dostępne nawet w barach.
Moi znajomi ze stanów byli pasjonatami gaming’u. Największą popularnością
cieszyła się tym okresie gra „War”, o tematyce wojennej.
Obecnie, mieszkając znowu w Warszawie,
postanowiłam poszukać nowych form rozrywki w formie gier. Kiedy dowiedziałam
się o Escape Room’ie ekscytowałam się jak małe dziecko.
Escape Room’y stały się w ostatnim czasie bardzo popularne.
Ich główną atrakcją jest to, że uczestnicy w pełni aktywnie uczestniczą w grze
i stają się jej częścią. Postanowiłam udać się tam z moim przyjacielem.
Wybraliśmy „Komnatę Zbrodni". Czekało na nas ciemne
pomieszczenie, do którego wchodziło się z opaską na oczach, następnie zaś
zaczynała się gra. Na rozwiązanie wszystkich zagadek i wydostanie się z
pomieszczenia mieliśmy godzinę. Udało nam się idealnie zmieścić w czasie.
Polecam Wam tę formę spędzania wolnego czasu, szczególnie
jeżeli lubicie mocne wrażenia. Dobrej zabawy! :) :) :)
Udało wam się uciec za pierwszym razem? Brawo!
OdpowiedzUsuńEscape room to świetna zabawa! Byłam już w kilku tego typu miejscach w Warszawie, ale najbardziej przypadł mi do gustu pokój zagadek Gry o Tron w Captivity :)
OdpowiedzUsuń