Czasem ludzie mówią mi: „Ile Ty przeszłaś! Jak Ty dajesz radę?” Tak naprawdę nie okazuję za bardzo emocji. Tylko ludzie, którzy znają mnie od dziecka wiedzą, że moje życie nigdy nie było łatwe, a choroba jest tylko jedną z przeciwności losu. Radzę sobie dość dobrze, ale ten proces ciągle trwa. Momentami potrafi mi być naprawdę ciężko, zdarza się wylać morze łez. Zawsze staram się jednak pamiętać o tym, że po deszczu wychodzi słońce.
Jestem osobą wrażliwą, ale posiadam również bardzo silny charakter. Towarzyszące mi emocje najprościej jest mi wyrażać poprzez sztukę. To właśnie w wierszach czy rysunkach znajdują ujście. Z czasem znajduję coraz to nowsze twórcze zajęcia, które pozwalają mi uporać się z kłębiącymi się myślami. Po jednej kreatywnej sesji odnajduję spokój i przez jakiś czas znowu jest mi łatwiej żyć.
Czuję się jak motyl, który stopniowo wydostaje się z kokonu. Skrzydła motyla są słabe, ale mimo wszytko nie stracił on swojego piękna. Teraz musi nauczyć się latać, pokonać wszystkie przeciwności. Ta metafora motyla odzwierciedla moje samopoczucie. J Jest w niej zawarty przekaz, który w pełni rozumiem prawdopodobnie tylko ja i kilka bliskich mi osób. Dziś frunę górą, a kiedy opadam trochę w dół, towarzystwo innych motyli pozwala mi wrócić na właściwy szlak. Jestem pewna, że kiedyś to ja będę mogła wskazywać właściwą drogę innym. A jak już staną się silne, będziemy fruwać razem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz